Chmiele, chmiele i jeszcze raz chmiele. Ile z was było (albo jest) przekonanych, że piwo robi się z chmielu?
Istnieje (choć nie obowiązuje) coś takiego jak Bawarskie Prawo Czystości mówiące, że do wyrobu piwa niezbędna jest woda, jęczmień (nie królujący na etykietach słód jęczmienny) i chmiel. Dzisiaj wiemy, że chmiel nie jest niezbędny. Sięgając po koncerniaczka z monopolowego u Pana Stasia można wyczuć ledwo majaczący chmiel. Ledwo! Ok? :) W tym miejscu proszę sięgnąć po Kormorana- lawendowe bezchmielowe. Ot, taki psikus.
Chmiel w piwnym świecie uchodzi za przyprawę doskonałą niczym pieprz w polskiej kuchni. Przyprawę nadającą szlachetnej goryczki piwnemu trunkowi. Obecnie, to on jest kluczem do sukcesu i to właśnie chmiel gra pierwsze skrzypce nadające piwu cały charakter i profil.
"Bierz te nachmielone!" mówili. I dobrze mówili.
Pijąc AIPA od Browaru Kontraktowego "Niezłe Rodeo" utwierdzam się w przekonaniu, że chmiel na tych skrzypcach nieźle wymiata.
So.
xxx
______________________________________
Bartek Napieraj z
AleBrowaru: „Chmiel
jest dla piwa tym, czym pieprz dla rosołu...".
______________________________________
______________________________________