Moja Bożonarodzeniowa (Wielkanocna również) tradycja to Piwna Biesiada! :)
Razem z Tatą na dzień przed świętami, maszerujemy do "Chmiel i Słód" i robimy piwne zapasy na święta. Oczywiście nabywamy piwa, których wcześniej nie piliśmy. Z małymi wyjątkami. Nie mogłam oprzeć się truskawkowemu porterowi od Erdbeer.
Czyż nie ma nic piękniejszego od rodzinnej, ciepłej i świątecznej atmosfery, pachnącego i dobrego jedzenia? A jak to wszystko można uwieńczyć dobrym piwem to czego chcieć więcej?
Czyż nie ma nic piękniejszego od rodzinnej, ciepłej i świątecznej atmosfery, pachnącego i dobrego jedzenia? A jak to wszystko można uwieńczyć dobrym piwem to czego chcieć więcej?
Najbardziej wyczekiwanym do skosztowania piwem był Venom z Browaru Szpunt (ten okaz akurat zakupiony w Tesco). Jestem ogromną miłośniczką ciemnych piw. Stoutów, porterów. Uwielbiam paloność tych piw, kawę, aromaty czekoladowe. A, że ostatnio padło mi też na kwasiory, więc Venom okazał się połączeniem idealnym. Do tego ta komiksowa etykieta. Tak, tak... mam fioła na punkcie etykiet. Są niczym okładka na książce.
soniawkrainiepiwa.blogspot.com |
Przyznam szczerze, że po pierwszym łyku górę wzięło zaskoczenie. Piwo nie jest tak kwaśne jak klasyczny sour, a to dlatego, że w składzie nie ma zakwaszających piwo bakterii, a sok i skórkę z limonki, które tą lekką kwaskowatość dają. Piwo jest dość oryginalne dzięki zaskakującemu połączeniu smaku cytrusów i czekoladowego słodu. No i ten kolor. Czysta, nie przejrzysta czerń. Liczyłam jednakże na mocarny kwas, ale chętnie po Venoma sięgnie ponownie.
So.
xxx
______________________________________
Szczęśliwego, Piwnego Roku 2017!!
_______________________________________